- autor: radar796, 2016-09-18 23:05
-
Mecz Korony z Sobpolem był jedynym meczem naszej grupy rozegranym w niedzielę 18.września. Wobec sobotniego zwycięstwa Boguszyc nad rezerwami Drzewiec przystępowaliśmy do niego jako ekipa zamykająca stawkę drugiej grupy skierniewickiej w klasie B. Ta niedziela znów nie była dla nas, choć w przekroju całego spotkania postawiliśmy twardy opór faworyzowanym wiceliderom z Konopnicy. Zaczęło się koszmarnie-dobitka po jednej z pierwszych akcji gospodarzy daje im prowadzenie. Korona nie składa broni i mozolnie próbuje doprowadzić do remisu. W pierwszej części ta sztuka się jednak nie udaje. Sobpol daje się zaskoczyć dopiero w 65. minucie. Piłkę z lewej strony pola karnego przejmuje Mateusz Orzechowski i strzałem po długim słupku doprowadza do wyrównania. Pobudza to do odważniejszych ataków graczy z Konopnicy, choć fundują oni obserwującym to spotkanie prawdziwy festiwal nieskuteczności. Dodając do tego wyborną dziś postawę między słupkami (prof.) Pawła Domańskiego nasza bramka mogła wydawać się zaczarowaną. Mniej więcej od połowy II części meczu pojawia się dodatkowy problem. Kontuzji doznaje grający dziś dobre zawody Damian Badur. Z powodu braku zawodnika na zmianę gramy w 10-ciu. Na zmęczonych Koroniarzy LKS wypuszcza świeżych zawodników. Mimo to trzymamy remis aż do doliczonego czasu. Po ogromnym zamieszaniu w polu karnym 'Doman' musi wreszcie skapitulować, a w ekipie z Konopnicy wybucha szał radości. Mecz ostatecznie kończymy w 9-ciu, gdyż groźnie wyglądającej kontuzji po faulu doznaje strzelec jedynej bramki dla GKS-u. Zawodnik faulujący ogląda drugą żółtą, a co za tym idzie czerwoną kartkę i również opuszcza boisko. Gdy Mateusz zwijał się z bólu przy środkowej linii, nasi doszli do bardzo dogodnej sytuacji, lecz chcąc jak najszybciej dać szansę na pomoc koledze wybili piłkę na aut. Rezultat już się nie zmienia - przegrywamy 2:1. Mecz kończymy bez punktów, i co gorsza z dwiema kontuzjami naszych zawodników, które wykluczyły ich z gry a drobniejszych urazów było dziś więcej. Wobec tej plagi chorób i kontuzji z lekkim niepokojem patrzymy na przyszłotygodniowe starcie z Muskadorem. Mecz 4.kolejki Woli Pękoszewskiej z Manchatanem przełożono na 12. listopada. Przyjedzie do nas zatem rywal wypoczęty, "głodny gry" i co najgorsze ostatnio wobec nas nieco "kontuzjogenny". Co będzie - zobaczymy. Życząc ZDROWIA naszym zawodnikom zapraszamy za tydzień na trybuny.