- autor: radar796, 2017-05-16 08:57
-
Kto zna Koroniarskie serca wiedział że tak będzie- nasza drużyna nie pojechała do Głuchowa podarować gospodarzom awans do A-klasy bez walki. O ile większość ludzi nie lubi poniedziałków, my śmiało możemy powiedzieć “nie lubimy sobót- kiedy trzeba grać…”. Choć 13. maja jedenastu znalazło się bez problemu, to jednak zabrakło kilku graczy, którzy mogliby znacznie wpłynąć na wygląd gry Korony akurat w tym pojedynku. Do tego doszły problemy zdrowotne już w trakcie gry, które trudno przewidzieć i trzeba było reagować zmianami. Źle nie było - z liderami zagraliśmy jak równy z równym, ale przecież zawsze może być lepiej. Zmotywowani wizją awansu miejscowi szybko, bo już w 9. minucie objęli prowadzenie. “Kibiców i fanatyków” ;) głuchowskiej GieKSy uradował swym strzałem Piotr Przybył. Na 1:1 wyrównał w 25. minucie z rzutu karnego KRZYSZTOF SKURA, ale ten wynik był aktualny tylko przez 60 sekund, gdyż w 26. minucie było już 2:1 po uderzeniu Leszka Warchoła. Ten sam zawodnik 7 minut później wyprowadził gospodarzy na dwubramkowe prowadzenie zapalając zielone światło marzeniom swoich kibiców na sobotni awans. Druga część meczu okazała się lepsza w wykonaniu naszych zawodników, co spowodowało, że wspomniane światła (mierzone okrzykami) nieco przygasły. Koniec końców, mimo kilku naprawdę dobrych okazji Koroniarzom udało się ustrzelić tylko jednego gola. Jego autorem był w 50. minucie MATEUSZ GUTOWSKI, który tym samym ustalił wynik spotkania na 3:2. Do remisu nie udało się dociągnąć. Nie pomogło nawet to, że chyba trochę zestresowani naszą postawą głuchowianie kończyli mecz w 9 po dwóch czerwonych kartkach w 62. i 89. minucie (ale kto to będzie pamiętał..). Ostatni gwizdek arbitra przy tym wyniku oznaczał tego dnia jedno- GŁUCHÓW MA AWANS, co wszystkim obwieścili piłkarze GKSu Głuchów w radosnym kółeczku na środku boiska. Jeszcze raz GRATULUJEMY. Przed KORONĄ tymczasem jeszcze dwa spotkania ligowe- w najbliższą niedzielę o godz.11.00 pogramy z Muskadorem Wola Pękoszewska, potem chwila przerwy, a na KONiec KONopnica (na wyjeździe znaczy 😉 ) ZAPRASZAMY